czwartek, 3 lipca 2014

~3! 2! 1!~

Tak, dobrze widzicie. Jest to mój kolejny blog, aczkolwiek pierwszy z tego typu. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do pisania o sobie i tym co aktualnie przeżywam, ale wszystkiego trzeba spróbować. 

Od kilku dni chodzi za mną pomysł o tym, co mogłabym tu zamieszczać, ale robić to tak, żeby nie powielać pewnych wzorów, które niestety czasem pojawiają się zbyt często. Nie chciałabym żeby wyglądało to tak "Wyszłam dzisiaj na dwór z przyjaciółmi, było fajnie. Macie kilka fotek, żeby nie zaburzyć ciągłości...". Jak dla mnie wygląda to na opis czegoś, czego się po prostu nie chce robić, tak więc czegoś takiego nie będzie. 
jesień 2013r. 

Kolejne co to zdjęcia w ciuchach ze sklepów typu Reserved, Cropp, H&M i mówienie o tym jako o oryginalności. Kolejne zło wcielone. Powiedzmy sobie szczerze, nawet zdjęcia ładnych butów (typu Air Max), aczkolwiek powielone to nie jest oryginalność, tak samo jak leginsy w panterkę lub w paski. 

Ludzie w blogosferze jednakże sądzą, że pokazanie się w ciuchach, które jednak nie są tyle warte niż zostało zapłacone da im rozgłos i "sławę" w stylu znanych szafiarek. Ja czegoś takiego nie toleruję po prostu. Lubię niektóre pozycje z w/w miejsc, ale patrzenie na żywe modelki na mieście wystarczająco mnie wykańcza. Do tego sama nie wyglądam idealnie - nie jestem szczupła jak większość osób prowadzących takie blogi, do tego noszę dość duże okulary w stylu kujonki, a mojej fryzurze przydałby się fryzjer- więc niewiele ciuchów wygląda na mnie dobrze.

Tak wiem, że większość z Was napisze, że wystarczy dieta i ćwiczenia, i wszystko można dopracować. Też to wiem i naprawdę chcę coś ze sobą zrobić, ale nie mam motywacji. Nie mam gdzie ćwiczyć, a moja mama kocha typowo polskie jedzenie - byle tłusto, byle syto! Od tygodnia staram się zmienić swoje żywienie, jem mało a często, ćwiczę z każdym możliwym trenerem (ale to już dłużej niż tydzień) i nadal nie widząc efektów (poza coraz większym mięśniem uda) po prostu tracę motywację.
trzeba się zacząć motywować! 

Ten blog to ma być coś, co pomoże mi przekonać samą siebie, że trzeba się kochać, ale też nad sobą pracować. Nie łudzę się, że w cudowny sposób zmienię się czy coś innego, ale pragnę wierzyć, że dzięki Wam zacznę nad sobą pracować, by za rok, dwa, pięć móc się Wam pokazać z całkiem innej strony. 

Na dziś to chyba koniec. Mam nadzieję, że ktoś doszedł do tego miejsca i się nie zanudził. Tak więc do zobaczenia. :)

7 komentarzy:

  1. Super post ! :) Trzymam za Ciebie kciuki x
    OBSERWACJA ZA OBSERWACJĘ ? :)

    http://kolciiiak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia w blogosferze ;))
    śliczne zdjęcie :3
    nie trać motywacji, efekty nie przychodzą szybko, trzeba być wytrwałym ;))
    zapraszam
    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :D Na pewno wpadnę :D

      Usuń
  3. powodzenia w blogowaniu :) ja też muszę zmotywować się i zacząć ćwiczyć !

    OdpowiedzUsuń